Jak skutecznie negocjować podwyżkę?

Jak negocjować, gdy czujesz, że Twoje zaangażowanie i wyniki zasługują na coś więcej niż uścisk dłoni szefa i coroczny kubek z logo? W życiu zawodowym prędzej czy później przychodzi taki moment. Mowa oczywiście o podwyżce. Choć wielu z nas o niej marzy, nie każdy potrafi o nią skutecznie zawalczyć. Dlaczego? Bo negocjacje – szczególnie te dotyczące pieniędzy – bywają stresujące i potrafią sparaliżować. Ale spokojnie, da się to ogarnąć. Trzeba tylko podejść do sprawy z głową i przygotowaniem.

Czy to na pewno dobry moment?

Zanim wypalisz z hasłem „chciałbym porozmawiać o podwyżce”, warto zastanowić się, czy timing jest odpowiedni. Bo o ile Ty możesz czuć się gotowy, firma — niekoniecznie. Jeśli niedawno miało miejsce duże zwolnienie, firma balansuje na krawędzi budżetu, albo Twój szef wygląda, jakby spał tylko trzy godziny przez ostatni tydzień — lepiej wstrzymać się jeszcze chwilę.

Z drugiej strony, jeśli właśnie zamknąłeś trudny projekt z sukcesem, klienci Cię chwalą, a zespół zwraca się do Ciebie z każdą sprawą — to może być ten moment. Idealnie, gdy Twoja prośba wpisuje się w naturalny rytm firmy, np. okres ocen rocznych lub planowania budżetu. Nie chodzi o podlizywanie się, ale o bycie strategicznym. Tak jak w szachach, a może bardziej jak w dobrym pokerze — liczy się timing i wiedza, kiedy wejść do gry.

Jak przygotować się do rozmowy o pieniądzach?

Nie ma co ukrywać — negocjacje to trochę jak randka z Excelem. Emocje spotykają się z twardymi danymi. I dobrze, bo to właśnie liczby mogą być Twoim największym sprzymierzeńcem. Zanim pójdziesz do przełożonego, spisz swoje osiągnięcia. Dosłownie. Co zrobiłeś w ostatnim roku, co wpłynęło na wyniki firmy? Jakie problemy rozwiązałeś, co zoptymalizowałeś, ile zaoszczędziłeś, ile zarobiłeś dla firmy?

Warto też zbadać rynek. Ile zarabiają ludzie na podobnym stanowisku w Twojej branży? To pozwoli Ci lepiej osadzić Twoje oczekiwania w realiach. Możesz rzucić konkretną kwotą lub przedziałem — ważne, by mieć uzasadnienie. A jeśli nie masz twardych danych? Sięgnij po opinie współpracowników, raporty płacowe, a nawet LinkedIn. Trochę szpiegowania jeszcze nikomu nie zaszkodziło.

negocjować

Co mówić, a czego unikać?

W trakcie rozmowy pamiętaj, że to nie pojedynek, tylko rozmowa. Twój szef nie jest Twoim wrogiem, choć czasem może się tak wydawać. Jeśli podejdziesz do tematu jak do wspólnego celu, dużo łatwiej będzie osiągnąć porozumienie.

Unikaj argumentów opartych wyłącznie na Twoich potrzebach: „mam kredyt”, „inflacja”, „kolega zarabia więcej”. To nie działa. Skup się na tym, co dajesz firmie, jak się rozwijasz, jak planujesz działać w kolejnych miesiącach.

Nie bój się ciszy. Jeśli przedstawisz swoje oczekiwania, a zapadnie niezręczna chwila — nie zasypuj jej słowami. Pozwól, by druga strona się zastanowiła. To może być trudne, ale bardzo skuteczne. Pamiętam, jak znajomy specjalista od sprzedaży opowiadał mi, że najskuteczniejszym jego „argumentem” była właśnie cisza po dobrze postawionym pytaniu. To działa także przy pieniądzach.

Skuteczne negocjowanie podwyżki nie polega na byciu bezczelnym ani błaganiu. To sztuka łączenia faktów z emocjami, przygotowania z intuicją, cierpliwości z determinacją. Jeśli podejdziesz do tematu jak profesjonalista, z empatią, pewnością siebie i konkretami — zwiększasz swoje szanse na sukces. I nawet jeśli usłyszysz „nie teraz”, to przynajmniej wyślesz jasny sygnał: wiesz, ile jesteś wart. A to już ogromny krok do przodu.

 

 

 

Autor: Jakub Kalinowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *